sobota, 29 października 2011

zdaję relację. juz wróciłam i było naprawde słabo. dziewczyny w białych kozakach i chłopaki... ach szkoda gadać. wypiłam dwa welcome drinki i się zawineliśmy. pojechaliśmy z Mackiem do tesco, kupiliśmy pomidory, ciabaty i świerzą bazylię. zrobiłam późną kolację-bruschette, niestety nie jest zdrowo jeść tak późno ale cóż, byliśmy głodni. a na stacjii benzynowej spotkałam Adama Fidusiewicza, to niesamowite , że w najmniej oczekiwanym momencie spotkasz kogoś z kim dawno się nie widziałeś. przeznaczenie. aaaa, Maciek kupił mi mega pidżamkę, oczywiście w tesco. pokazuję.
zaraz idziemy z Maćkiem na imprezę, zaproszenia dostałam od tvnu, to będzie niezła bania ^^ podobno mają ludzi oblewać niebieską farbą...hm.

środa, 26 października 2011

aj, miałam napisać coś konkretnego i zapomniałam co to było. pokazuję sukienkę z SH. na żywo prezentuje się o wiele lepiej niż na zdjęciu.
zakochałam się ! niestety Ewan Mcgregor będzie się musiał z tym pogodzić, ponieważ teraz kocham Rayana Goslinga. nie tylko za wygląd ale również za grę aktorską obejżyjcie koniecznie "miłość larsa" - cudo.
pozdrawiam i życzę dobrej nocy T.




poniedziałek, 24 października 2011

dzisiaj Was skatuję youtubem! trochę muzyki, każdy kawałek jest od siebie zupełnie inny. a oprócz tego filmik który zrobiłam dzisiaj w biurze, w pracy. ah, no i zdjęcie dziesiejszego obiadu, odkąd hala została przeniesiona do sękocina posiłki naprawde są straszne! fu. (chciałam wam o tym powiedzieć bo to ważne żeby w ciągu pracy dobrze zjeść!) tak więc mocno przeżywam te okropieństwa, i tu wcale nie chodzi o to że jestem wybredna, tylko o to, że wszyscy narzekają i każdy się bardzo źle czuje po zjedzeniu tego......
byłam też dziś w SH, upolowałam trzy pary spodni, mega sukienkę i spudniczkę. kiecka, moim zdaniem, perła!
nawet mi się nie chce tego obracać. zupa szpinakowa- masakra, nawet dla mnie.