wtorek, 8 października 2013

Halo! Weekend spędziłam nad morzem z Maćkiem i jego bratem Adamem. Pogoda nam dopisała, było piękne słońce ale strasznie zimno. Uwielbiam taki sposób odpoczynku- spacery od rana do wieczora. Oczywiście byliśmy na grzybach, nazbieraliśmy trzy kosze. Robiliśmy zawody kto nazbiera najwięcej, ja pocisnęłam aż pięćdziesiąt, chłopcy zostali w tyle bo mieli ok dwudziestu. Duszone grzyby zjedliśmy na obiad a resztę ususzyliśmy, będą idealne do bigosu czy do pierogów. Pisząc to, cały czas przeżywam to grzybobranie, po prostu uwielbiam to robić, najlepszy sposób na relaks. 
ściskam T. 

Ps: na szczęście już Maciek przestawił mi tę funkcję w aparacie i na kolejnych zdjęciach już nie będzie daty :)